– Co to jest? – pyta tata wkazując na niebieski bohomaz skreślony na kartce zeszytu?
– Koooo – odpowiada w swoim języku dziecko, słusznie rozpoznając kotka.
Zastanawiałem się, jak to jest…
Jak to jest, że już taki mały człowiek widząc przeróżne reprezentacje wizualne kota – od realistycznych, przez kolorowe rysunki, po koślawe mazgroły – potrafi bezbłędnie rozpoznać to zwierzę. Dziecko (ani dorosły) nie wymienia poszczególnych elementów rysunku, ani tym bardziej nie nazywa figur geometrycznych które te elementy przypominają. Czyli nie zachodzi tu żaden proces analizy (a przynajmniej nie uświadomiony), tylko przeciwnie – błyskawiczna synteza.
Wygląda na to, że nasze mózgi dopasowują widziane kształty i ich wzajemne relacje do wzorca, który już znają. Jest to kwestia sposobu w jaki postrzegamy rzeczywistość. Percepcji.
Na temat percepcji i opisanego przeze mnie zjawiska mówi m.in. psychologia postaci – zwana też psychologią Gestalt (niem. postać, kształt, figura), której podstawy powstały już w latach 20. ubiegłego wieku, za sprawą trzech niemieckich psychologów: Wertheimera, Köhlera i Koffki.
Wnioski jakie wyciągnli uczeni ze swoich badań, głosiły, że nasze postrzeganie rzeczywistości zawsze zmierza w kierunku rozpoznania struktury w jakiś sposób zorganizowanej. Idea Gestaltu zawiera się bowiem w zdaniu: „Całość to coś innego niż suma jej elementów”.
Psychologowie Gestaltu opracowali kilka zasad opisujących w jaki sposób ludzkie mózgi analizują to na co patrzymy. Te zasady po dziś dzień stanowią doskonałe wytyczne dla wszytkich zajmujących się projektowaniem graficznym i tworzeniem interfejsów (w tym stron internetowych).